Menu Zamknij

O ekologicznych ślubach i nie tylko – rozmowa z Basią Browiecką!

Często organizację ślubu całkowicie bierzemy na swoje barki, a przecież obecnie nie tak trudno o profesjonalną Wedding Plannerkę. Ostatnio mieliśmy przyjemność porozmawiać z Basią Borowiecką, właścicielką strony www.weselebezspiny.pl! Sprawdźcie, co opowiedziała nam o eko ślubach i nie tylko…

1. Dlaczego postanowiłaś zająć się branżą ślubną, a nie np. marketingiem?

Dobre pytanie, bo swego czasu studiowałam public relations i marketing medialny. Nie była to jednak opcja dla mnie, bo należę do tych osób, które muszą mieć coś swojego, promować swój pomysł. Śluby zawsze uwielbiałam, suknie, kwiaty, ładne dekoracje, ale co ważniejsze – podniosła atmosfera, ogrom miłości, obecność rodziny i wiele uśmiechu i radości. To zdecydowanie mój vibe. Zaczęło się od prowadzenia bloga urodowego, gdzie zdarzało mi się wrzucać posty na temat moich przygotowań do ślubu. Czytelnicy chcieli więcej i więcej, aż w końcu treści urodowe poszły w zapomnienie i zaczęłam pisać tylko o ślubach. Pewnego dnia po prostu obudziłam się z myślą, że chcę organizować śluby. No i tak zrobiłam!

2. Jak w dobie pandemii wygląda kwestia organizacji ślubów? Czy młodzi wciąż szukają wsparcia w postaci wedding plannera?

Są dwie strony ślubów w trakcie epidemii. Z jednej strony pary zmieniają swoje nastawienie na temat idealnie zaplanowanego przyjęcia. Idą na więcej kompromisów, mniej zwracają uwagę na nieważne szczegóły. Po prostu chcą się pobrać w gronie rodziny i wiedzą, że jeśli rząd wymyśli coś totalnie bez sensu – jestem od tego, żeby się tym zająć. Mamy opracowany plan na każdą sytuację, więc mniej się stresują, bo wiedzą co jest najważniejsze.

Druga strona jest ciemniejsza. Pary, które nie zdecydowały się na wedding plannera czasem nie wiedzą jak przełożyć wesele, jak rozwiązywać ewentualne spory z usługodawcami. Czeka ich ciężki i stresujący czas oczekiwania na decyzje. Niektórzy mają na tyle dość przekładania i szarpania się ze wszystkimi, że odkładają całkowicie decyzję o ślubie czy weselu „na lepsze czasy”. Wsparcie wedding plannera okazuje się bezcenne, bo staję się nie tylko kolejnym usługodawcą, ale również największym wsparciem i pocieszycielem. A myślę w czasie epidemii zdrowie psychiczne potrafi nam dokopać, więc to dodatkowa zaleta.

3 Jakie motywy pojawiają się najczęściej?

Coraz popularniejszy staje się styl boho, ale rustykalny i naturalny również są całkiem silne. Coraz więcej par młodych decyduje się na wesele w stodole, na naturalną ceremonię i szaloną imprezę. Z jednej strony wesela w stylu slow, a z drugiej strony zachęcam do zabawy kolorem. Moje własne wesele było totalnie białe i bardzo żałuję, że nie miałam odwagi postawić na jakiś szalony kolor! A naprawdę warto, bo kolory naprawdę dodają pazura i robią efekt wow.

4. Gdyby ktoś powiedział Ci „Basia, marzę o ślubie w stylu zero waste” – jaką miałabyś wizję?

Marzę o zorganizowaniu takiego wesela! Myślę, że najważniejsze by było zrezygnowanie z rzeczy zbędnych – zbyt duża ilość atrakcji, zbyt dużo papieru, za dużo jedzenia, rzeczy jedynie nowe. Trzeba przecież pamiętać, że zero waste to nie tylko przedmioty, ale to też pieniądze, przetwarzanie, ślad węglowy. Pomysłów na takie przyjęcie mam naprawdę wiele, jednak podrzucę kilka rzeczy o czym warto pamiętać:

  • Jedzenie – większość zwyczajnych sal bankietowych proponuje 5-6 ciepłych dań i dodatkowo zimna płyta, desery, tort, owoce. Kto jest w stanie wszystkiego spróbować? Ograniczanie ilości potraw nie tylko promuje ideę zero-waste, ale również dobrze robi nam na zdrowie. Warto też wybierać miejsca, które stawiają na jakość i dostawy od lokalnych dostawców.
  • Suknia ślubna i buty – suknię na spokojnie można wypożyczyć czy znaleźć ideał z drugiej ręki. Kolejną opcją jest wybranie sukienki nie-ślubnej, ich ceny nie są zaporowe, wcale nie gorszej jakości i nie musisz jej nawet przerabiać po ślubie. Buty warto również wybrać nie-ślubne, które jeszcze nie raz założycie.
  • Online – co się da, warto załatwiać telefonicznie, mailowo lub odbywając spotkania online – nie tylko nie marnujesz czasu na dojazdy, ale też nie tracisz paliwa i mniej zanieczyszczasz środowisko. To jest chyba jedyny plus pandemii, że wszyscy „siedzą” w internecie

5. Czy znasz miejsca, które promują tego typu idee?

Już wspomniałam o Cichej 23, mogę zaproponować również Violinowo, którego właściciele żyją moim wymarzonym życiem.

6. Jak według Ciebie zareagowaliby goście, gdyby na stole pojawiły się kubeczki z recyklingu, dekoracje z drugiej ręki i ekologiczne winietki?

Myślę, że gdyby na dzień dobry zaznajomić gości z naszym podejściem, dlaczego to robimy to większość zareaguje bardzo pozytywnie. Część z nich pewnie również zajara się tematem prywatnie i wprowadzi wiele rozwiązań do swojego życia.

7. Co myślisz o sukniach ślubnych z drugiej ręki?

Genialna sprawa! „Niewymiarowe Panny Młode”, czyli bardzo niskie, bardzo szczupłe, albo wysokie, nieco większe – wszystkie z nich mają problem w wielu salonach ślubnych, bo nie mają możliwości przymierzenia pasującej sukni. Bo przecież Panna Młoda to tylko 36-38 i 170cm wzrostu, prawda? Noooo nie. Większość z nich albo w nic się nie zmieści, albo będą miały na sukni konstrukcję z klipsów. Co zostaje? WYOBRAZIĆ sobie, jak będą wyglądać. No cóż. Według mnie takie sytuacje nie powinny mieć miejsca, bo każda panna młoda zasługuje na przymierzenie sukni w swoim rozmiarze. A przecież nie są to pojedyncze przypadki!

Wracając do sukni ślubnej z drugiej ręki – mają jedną ogromną przewagę – są już uszyte, w wieeelu prawdziwych rozmiarach. Nasze „Niewymiarowe Panny Młode” mogą przebierać w sukniach w SWOIM rozmiarze, jeśli suknia się spodoba – wystarczy się umówić na przymiarkę sukienki i już nie musisz sobie niczego wyobrażać. Bo widać od razu czy pasuje, czy nie pasuje, czy będą jakieś delikatne poprawki. Jest to przepaść w psychicznym komforcie. Albo szyjesz sukienkę za X tysięcy złotych, w której nie wiadomo jak będziesz wyglądać, albo od razu przymierzasz swój rozmiar i kupujesz sukienkę za ułamek ceny pierwotnej.

8. Czy ekologia w branży ślubnej staje się trendy?

Oczywiście że tak i to niesamowite! Chwilowo to może być jedynie moda, ale im więcej osób się tym zarazi na dłużej, tym dla par młodych lepiej. Nie trzeba będzie szukać czegoś w pocie czoła, żeby znaleźć usługodawców i dekoracje na wesele eko, a będzie to już dla większości codzienność. Mam nadzieję, że codzienność nie tylko na pokaz, ale taka codzienność również w prywatnym życiu. Wiele osób dziwi mi się, że korzystam z czegoś brzydkiego, a przecież pracuję w niesamowicie estetycznej branży ślubnej. Dla mnie w pierwszej kolejności idzie przydatność, szczególnie jeśli już to coś posiadam. Jak się zepsuje – naprawię, jak już padnie na amen – dopiero wymienię. To jest idea, którą przemycam do mojej pracy.

9. Jak według Ciebie będą wyglądały wesela za 10 lat?

Pewnie wiele przyjdzie do nas z Zachodu. Na pewno coraz więcej par będzie się decydować na wedding plannera, z szacunku dla swojego czasu i dla świętego spokoju. Pewnie też będziemy odchodzić od ogromnych wesel na pokaz, robiąc miejsce na luźne przyjęcia w gronie bliskich. Śluby plenerowe i śluby we dwoje obcując z niesamowitą przyrodą pewnie już niedługo będą na topie.

10. Gdzie widzisz siebie za kilka lat?

Hhaha uwielbiam to pytanie, bo produkuję pomysły na siebie i na swoją przyszłość średnio 1000 na minutę, zawsze muszę je zapisywać, żeby nie zapomnieć. Wiele realizuję, jeszcze więcej zostawiam na kiedyś. Wiem dwie rzeczy – będę żyć w idei less waste i slow life, oraz że będę przemycać to do mojej pracy w branży ślubnej lub odzieżowej